Rano ciepłe promyki słońca wdarły się do mojego pokoju. Starałam się je jakoś zasłonić, by spać dalej. Nagle jednak zadzwonił budzik. Warknęłam pod nosem i uderzyłam w niego ręką. Alarm się wyłączył. Zwlekłam się z łóżka i podreptałam do kuchni. Już na wejściu uderzył mnie cudowny zapach śniadania. Spojrzałam na moją mamę, która parzyła herbatę.
-Hej, kochanie.- Uśmiechnęła się na mój widok.
Mruknęłam niemrawe "hej" i usiałam do stołu przy którym siedział już mój tata. Spojrzał na mnie znad czytanej gazety.
-Co tam futrzaku? Jak się spało?- zapytał czochrając mi włosy.
-Spoko- powiedziałam i zabrałam się za jedzenie tostów, które podsunęła mi mama.
Po posiłku poszłam do swojego pokoju. Założyłąm ciemne jeansy, czarny T-shirt z nadrukiem i szarą bluzę. Potem poszłam do łazienki, gdzie wykonałąm wszystkie poranno-toaletowe czynności. Schodząc do przedpokoju zachaczyłam o mój pokój, by zabrać plecak. Gdy byłam przed drzwiami wsunęłam na nogi trampki i wyszłam na dwór, krzycząc "papa". Poranne słońce raziło mnie w oczy, gdy szłam wolnym krokiem chodnikiem. Po kilku minutach dotarłam na przystanek. Usiadłam na ławce i rozejrzałam się. Pusto i cicho. Nagle zza rogu wyszła rozwrzeszczana grupka nastolatków w podobnym wieku. Przewodził im Alan, najpopularniejszy chłopak w szkole. Gdy tylko mnie dojrzeli od razu zaczęli coś krzyczeć i mnie wyzywać. Jak co dzień. Założyłam kaptur i skuliłam się na krawędzi ławki. Niedługo później przyjechał autobus. Wszkole czekało mnie to samo. Piekło. Ale nowością przełamującą rutynę, byli nowi uczniowie.
Uuu proszę państwa! Jest! Jest!
OdpowiedzUsuńTego Alana na lincz!
Dan: Czemu ty ostatnio każdego na lincz posyłasz? o.O
Nwm ;-;
Ale na lincz z nim! Za to że razem ze swoją świtą dokuczają Alex!
Przy okazji piękny rysunek*-*
Stare, opuszczone budynki. To brzmi fajnie a jednocześnie strasznie. Ale klimat horroru da się czuć ^o^.
Jestem strasznie ciekawa co to za głosy. Błagam cię pisz szybko bo już się doczekać nie mogę^^.
Życzę weny:)))
Pozdrawiam:)))
Matko jak tej biednej dziewczynie współczuję. Hao masz robotę.
OdpowiedzUsuńHao: Sorki nie dziś. Łeb mnie nawał przez ciebie.
Tak od razu zwał na mnie !
Hao: To nie musiałaś wali mnie tą książką w łeb. Przez ciebie mam guza!!
Oj moje biedacto! *całuje go w czubek głowy* Już lepiej???
Hao: Nie*obejmuje mnie w pasie i zaczyna mnie całować*
*wyrywa się* HAO!!!
*Patrzy na mnie z tryumfującym uśmieszkiem* Hao: O co Ci chodzi??
Nie przy ludziach!!
Hao: A co wstydzisz się mnie!?
Nie. Dobra kończymy bo dostanę nerwic!!
Pozdrawiamy Marcia (ta załamana) i Hao ( ten wkurzający)
Hao: Ja Ci dam wkurzający!!!
:*